02.01.1902
Jedyne takie. Rzeźby powstałe na terenie KL Lublin w 1943 roku. Żółw
Kolejną rzeźbą wykonaną przez Albina Marię Bonieckiego – tym razem w pełni symboliczną – był pokaźnych rozmiarów żółw. Do jej realizacji artysta przystąpił zaraz po ulepieniu żaby, o której mogli Państwo przeczytać we wcześniejszym wpisie.
Gad został ujęty w ruchu. Ma masywne, pokryte łuskami łapy oraz zwróconą w prawą stronę głowę z parą wypukłych oczu. Płaski pancerz pokrywa powtarzający się motyw spirali. Do rzeźby żółwia Boniecki wykorzystał cement w zielonkawym odcieniu. Paszczę pomalował mu na kolor brązowo-czerwony, zęby – na żółty, a oczy – czarny z czerwonym błyskiem. Użyte barwy nie miały tu jednak większego znaczenia, liczyła się przede wszystkim ukryta symbolika zwierzęcia. Zaszyfrowanie przesłanie – „pracuj powoli i bez zapału, nie śpiesz się, bądź jednak w ciągłym ruchu, by nie dawać kapo oraz załodze obozu pretekstu do bicia”. Dzisiaj rzeźba ma jednolity, szarawy odcień, gdyż z biegiem lat kolorowa polichromia uległa zniszczeniu.
W wyborze miejsca pod rzeźbę pomagał Bonieckiemu Jerzy Kwiatkowski – więzień Majdanka od marca 1943 roku do lipca roku 1944, pełniący w początkowym okresie pobytu w obozie funkcję ogrodnika. Ostatecznie żółw został ustawiony przy bramie III pola na podstawie usypanej z kamieni wapiennych oraz kawałków nagrobków pochodzących z lubelskiego kirkutu (celem była ochrona przed całkowitym zbezczeszczeniem choć części z nich). Za żółwiem Kwiatkowski zasadził rząd jałowców, z przodu natomiast rabatkę złożoną z irysów i nagietków. Teren dookoła rzeźby obsiał dodatkowo trawą oraz kwiatami z rodziny powojowatych. Metrowe podwyższenie sprawiało, że była ona bardzo dobrze widoczna nie tylko dla komand wyruszających do pracy z III pola, lecz także dla przechodniów z innych pól więźniarskich.
W czasie okupacji żółw jako powszechnie znany symbol powolnej pracy bardzo często pojawiał się na murach i chodnikach w formie rysunków zachęcających Polaków pracujących na rzecz nieprzyjaciela do tzw. „małego sabotażu”. Miał on zarówno podtrzymywać na duchu, jak i demonstrować społeczną solidarność, opór wobec III Rzeszy i jej działań. Dotyczyło to również więźniów Majdanka – im więcej z nich mogło zobaczyć rzeźbę, tym lepiej. Jak wspomina sam Boniecki, wielokrotnie widywał uśmiechy na twarzach, które spoglądały w kierunku żółwia.
Do likwidacji obozu w 1944 roku rzeźba nie zmieniła swojego położenia – została znaleziona przy wejściu na III pole. Obecnie znajduje się na wystawie „Więźniowie Majdanka” prezentowanej w baraku nr 62.